sobota, 1 września 2018

Jest wrzesień i dali pieniądze.

                                                                  Witam drodzy moi.

                                                               No to już koniec.

         Dotarło do mnie, że dzisiaj jest 1 września 2018 roku czyli koniec wakacji.
 Peszek trochę bo niektórzy panowie czyli Oliwierek i Tomaszek muszą wracać do szkoły.
Jakże mi przykro. Ale bez obaw za 10 miesięcy wakacje będą znowu.
 Ja tutaj tak śmieszkuję i w ogóle ale do ostatniej chwili bałam się, że plecak dla Tomasza nie przyjdzie gdyż było jakieś opóźnienie u jednego ze znanych yutuberów a nasz Tomeczek innego nie chciał.
 Kiedy otrzymał go przed chwilą do rączek własnych - dziecko zrobiło się jeszcze bardziej radosne
niż jest.
zdjęcie z px

                                                             Uwaga dają hajsy.


        Chciałabym generalnie poruszyć jeden trochę delikatny temat. Mówię tutaj o pomocy 300 plus , które to miłościwie nam panujący przeznaczyli na wyprawki szkolne dla uczniów i odnieść się do dyskusji jaką ostatnio czytałam na jednym z forów. Mamy były wściekłe, że wypłata świadczenia odbędzie się dopiero we wrześniu. Cóż moje zdanie jest takie. Miały dziewczyny rację. Bo w sumie  to jest 300 złotych i dla niektórych to naprawdę sporo pieniędzy. Dla mnie samej trzy stówki to ileś tam zapowiedzianych pociągów, zamkniętych przejazdów. Za darmo mi nie dają :) Już nie wspomnę ile to jest godzin mojej dodatkowej pracy.
 Każda mama wie co jest najlepsze dla jej dziecka. Idę o zakład, że dzięki tej pomocy wiele dzieci nie będzie się  wstydziło swoich przyborów szkolnych właśnie.
Rozgadałam się jak zwykle  a chodziło raczej o termin kiedy ono będzie wypłacane. Mówię tylko o swoim mieście bo  nie wiem jak jest gdzie indziej.
I to jest tylko moje zdanie jakie tutaj napiszę.
 Nie każda rodzina zarabia na tyle, żeby odłożyć odpowiednią ilość kasy na wyprawkę  - jednym z argumentów było właśnie " a dlaczego sobie nie odłożyli".

A nie zrobili tego dlatego, że wszystko idzie w górę, drożeje. Wierzcie mi , że kiedy tworzyłam listę do sądu w sprawie alimentacyjnej mało nie dostałam zawału jakie wychodzą roczne i miesięczne koszty utrzymania. Chcesz, żeby dzieci żyły na jakimś poziomie to tak to wygląda.
Ja sama pracuję, nie zarabiam najgorzej a jeszcze chodzę na dorobek. Żeby mieli.
Firmy, które produkują czy sprzedają przybory szkolne też w tym roku sobie ostro pojechały po cenach.
   Czy mówię prawdę drogie mamy? Drodzy uczniowie?
 Fajne zeszyty, porządne koło dychy za sztukę, dobre, markowe długopisy to samo. No i tutaj też trochę paradoks. Wolę im kupić lepsze. To samo z plecakami ( bez stówy nie podchodź )  czy potem butami na w - f ( mamoooo chcę szutrówki ) , koszulką ( na weź taka to siara chcę inną)  , spodenkami.
A reszta tych "duperelek"( przepraszam za wyrażenie) farbki, pędzelki, plasteliny, bibuły, bloki, nożyczki etc.. I co nagle nie ma 300 złotych :)
A skoro jest to program na start, rząd przyklepał to wypłaćcie tym dzieciom choćby 31 sierpnia.
Dobra nie dzieciom a rodzicom na konto.

                                                        Trochę zabawy, trochę nerwów.

Takie wspólne zakupy są fajne ale też dały mi w kość. To chcę, to siara, tego nie chcę. :) :) :)  Na początku był ubaw, na końcu już warczałam :) Od sklepu do sklepu. W końcu plecaki z internetów. Bo tak i już. No kocham tych swoich chłopców najbardziej na świecie ale nie na zakupach ;)
Nie wspomnę o tym, że zapomnieliśmy o śniadaniówce hahaha.


Nie gańcie mnie, że pobawiłam się w taki dość trudny temat ale co mi tam. Może Wy mi powiecie jak było w Waszych miastach? Czy szybciej czy może później?
No i dobrze, że dali w ogóle. Ja tam bez skrupułów biere bo to też z moich hajsów wypłatowych
 ( jaaaki slang ;) .



*zdjęcie portfela z px
             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz