niedziela, 6 stycznia 2019

Może jakieś postanowienia ;)

                                                                       Witajcie.

 Na wstępie dziękuję za wsparcie. Właściwie osoby Wam obcej. To oznacza, że w tym pełnym hejtu i nienawiści internecie są ludzie prawilni i dobrzy, i ciepli.
 Dziękuję i już:*

 Chciałam stworzyć wpis z postanowieniami noworocznymi.
 Przeleciałam Wasze blogi i trochę się zainspirowałam.
 U jednych widziałam postanowienia dotyczące zdrowego stylu życia - popieram jak najbardziej, u drugich więcej czasu dla rodziny. Inni pisali o rozwoju bloga, o rozwijaniu swoich pasji.
 Piękne są te Wasze postanowienia.

   Zaczynamy ten Nowy Rok i tak sobie myślę jak to będzie.
Czy 2019 okaże się bardziej łaskawy.
 Zaczęłam go odpoczynkiem czyli zwolnieniem lekarskim.
 Musiałam odpuścić bo bałam się, że z nerwów i przemęczenia nie zamknę przejazdu. Czasem trzeba pomyśleć racjonalnie o sobie.
Potem będę miała urlop, a to wiąże się z tym, że będę miała więcej czasu dla synków.
 Muszę też zadbać o siebie.
Pamiętać o kremie dwa razy dziennie, o balsamie do ciała codziennie. Niby takie pierdołki ale potem, latem skóra będzie piękna.

A o to kilka moich postanowieniomarzeń na 2019 rok:
                         Totolotek.

 Może w totka wygram. Ale by było. Kilka milioników  na moje konto. Wówczas uskuteczniłabym plantację lawendy. Kawałek ziemi mam to i byłoby na czym. Tylko czy miałabym cierpliwość do każdego krzaczka. Gdybym nic nie musiała to zapewne każdy byłby wyhodowany z miłości. To raczej do marzeń zaliczam.

                        Prawo jazdy.

 No prawko muszę skończyć. To jest obecnie postanowienie level hard.
Choćby nie wiem co muszę je mieć. Tak naprawdę to sama nie rozumiem jak przez tyle lat nie udało mi się tego zrobić. Żadna z wymówek nie jest dobra.
Potem mały samochodzik i wiśta wio na Żerków cegły ustawiać ;)

                                Rozwód.

 Może w końcu Wysoki Sąd uzna, że to koniec całkowity i będę mogła rozpocząć nowy rozdział. No czekam jak to dalej będzie.
A tak nawiasem już minął rok a ja dalej bez.

                                     Blog.

 Będę sobie go pisała bo lubię :) Mam kilka znajomości, czekam na wpisy innych. Taka forma zabawy ale i trochę samokontroli. Może założę własną witrynę. Tylko niech mi na PKP podwyżkę dadzą, żeby na domenę było ;)

                              Dbać o siebie.

 Ostatnio ktoś mi powiedział, że zachowuję się jak malowana lala. Bo mam makijaż, paznokcie, rzęsy i charakterek niepokorny. Mam bo lubię. I miała będę.
 Jak wspomniałam na początku muszę być konsekwentną. Balsam, krem musi być jak mycie zębów - codziennie i bez dyskusji.
 Powinnam też przetestować kilka marek i się z Wami dzielić efektami. Będę tak robiła.
 Wkrótce pojawią się wpisy kosmetyczne a nie tylko jęczącej ak to mi źle.

  Na początek trochę tego mało ale cóż. Małe kroczki, potem większe. O dzieciach nie pisałam bo to priorytet mój największy. I jestem dumna ze średniej 4,3 i wzorowego zachowania. A Tomek ma tylko opisówki jeszcze, nie jest źle.

                                                  Uśmiech jeszcze.

 Będę się uśmiechała. To najbardziej denerwuje wrogów a przyjaciele cieszą się ze mną.
Zdałam sobie sprawę, że ja mam wokoło naprawdę fajnych ludzi. W rodzinie, wśród znajomych,w pracy. Życie trochę zweryfikowało ostatnio, jednakże bez dramatów. I do nich najbardziej się uśmiecham.



                                           



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz