czwartek, 4 lipca 2019

Pojechałam nad Bałtyk.

                 Witajcie kochani.

 Rozpoczynam dzisiaj trochę samochwalstwem bo... Jestem na wczasach.
A jak !
 Matka Bożena wyjechała do Ustki z dziećmi sztukami dwiema.
Zapakowałam swe pociechy w pociąg Intercity zakupiwszy odpowiednio wcześniej bilety. Potem przesiadka w Słupsku. Co do Słupska. Na peronie 3 nie ma ławek i siedzieliśmy na walizkach.
Po kilu dobrych godzinach w pociągu nie wygladaliśny atrakcyjne. Zapewne jak no nie wiem. Kurczaki z chowu klatkowego.
 Do Ustki dojechaliśmy bezpiecznie. I dość szybko.
Jechała z nami super Pani Konduktorka. Babeczka z jajami. Taka naprawdę swoja babka.
 Ośrodek znaleźliśmy szybko.

              Ośrodek Rechabilitacyjno - Wypoczynkowy "Pomorze".


Ciach pyk meldunek i do pokoju.
Pokoik ładny, czysty.
Łóżka trzy. Łazienka z toaletą i prysznicem.
Powitano nas śniadaniem. Szwedzki stół. Suto zastawiony.
Potem zasnęłam.
Do obiadu.
Po zakończonym posiłki wybraliśmy się na plażę.

 Morze to jest coś co kocham.
Po horyzont woda... Szum tego morza. I ciepło...


                                Pogoda.

Mój wpis sponsoruje nadmorska pogoda.
Pierwszy dzień udawał, że będzie super. O jak się pomyliłam.
We woreczek już wiało niemiłosiernie.

I padało.
Na tarasie łapałam wszelkie promyczki by moja skóra choć odrobinę zmieniła kolor z białego na delikatny brąz.
No coś tam się udało niby.
Dzisiaj ( czwartek) pada i znowu wieje.
Niby wiedziałam, że Bałtyk to nie jest bajka jakaś jak Wyspy Kanaryjskie ale...no tyle się mówi o ociepleniu klimatu 😂
 To tliła się we mnie nadzieja wczasów jak z katalogu😎
 Gorąca, grających w piłkę dzieci i mnie- matkę pośród nich :)

Kochani nie ma tego złego...
Syrenkę obmacali.

Motylarnię odwiedzili.
Bunkry zaliczyli.
Latarnia z samej góry pokazała nam Ustkę.
 Nawet skorzystaliśmy z opowieści Petera Haase, który jako duch i przewodnik krąży co wtorek i opowiada chistorię Ustki. Ubrany w XVIII wieczny strój kapitana wspomina swoje życie. Dla dzieci - bezcenne.
Znajdziecie tego Pana Tutaj Peter Haase

Jak na razie jest wesoło pomimo tego zimna za oknem.


    Buziaki :)


5 komentarzy:

  1. Oj współczuję pogody. Mam nadzieję, że mimo to odpoczniecie. My się urlopujemy na Podlasiu, od wtorku trochę chłodniej, ale sloneczko ładne jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta pogoda nad Bałtykiem bywa często zmienna. Niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, Bałtyk kapryśny bywa, chociaż ja miałam w tym roku szczęście- wróciłam opalona!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rehabilitacyjne*

    OdpowiedzUsuń
  5. ja zawsze trafiam na ładną pogodę nad Bałtykiem, widocznie mam szczęście :) dwa razy do roku rezerwuję pensjonat w Międzyzdrojach i jeszcze nigdy nie byłam zawiedziona z urlopu :)

    OdpowiedzUsuń