niedziela, 29 września 2019

Dzieci z ciuchów wyrastają, kino i inne przypadki.

Witajcie Kochani.

Od kilku dni mamy kolejną piękną porę roku czyż nie :) Powoli drzewa zaczęły ubierać nam się w kolory inne niż przeróżne odcienie zieleni. W naszej garderobie zawita cieplejszy sweterek i...skarpetki :)
Tak,tak bo ja ich strasznie nie znoszę bo kojarzą mi się z zimnem. Kiedy tylko nastaje ta cieplejsza strona wiosny to znikają na długo.
No i grzyby, grzybki przesmaczne. Suszą się już u mnie na sznureczkach ponawlekane bo się suszarki nie dorobiłam jeszcze.
Co prawda nie bardzo się ja na nich znam ale mam swojego człowieka , który w owej kwestii mnie sporo wziął i nauczył.

Wiem, wiem zdjęć grzybów wszędzie pełno ale no ukradłam je koledze.
W sensie pochwalił się a ja ich użyłam.
Już w sumie wie o tym.



Tylko czekam jeszcze kiedy będzie potrzebna jarzębina do szkoły, kasztany jakieś też.
Będę latała po lasach w poszukiwaniu darów jesieni. Ale to nic złego. Las o tej porze jest przeciez taki piękny.

I drogie mamy rosnących dzieci - zacznie się. Kurtka jesienna zrobiła się za krótka ( u mnie razy dwa), bluza też jakaś taka kusa. I dawaj na zakupy. Dżarek myśli, że jak mi dał z podatków pińcet to wystarczy. No może tak ale ... Dzieci też lubią się dobrze ubrać.
Jestem z małego miasteczka. Nie mamy tutaj h&m czy innych c&ejów. Albo kupujemy przez internet albo jazda d Wrocławia. Moi chłopcy wolą wersję wyjazd bo i mac się trafi, i kino przy okazji.

Jednakże kiedy i jak skoro moje wspaniałe państwo w postaci Sądu nakazało mi uczęszczać na kurs dla osób stosujących przemoc. Jeden bądź dwa weekendy w miesiącu. I tu na chwilę przystanę.
Na początku myślałam, że to jakiś kolejny systemowy zapęd to tego, żeby odebrać mi dzieci.  Jakże się myliłam.  To tutaj po raz pierwszy ktoś mnie wysłuchał. Nie uznał za jakąś złą matkę, która bije dzieci. Nie powinnam wynosić tutaj jak to się tam wszystko odbywa ale dramaty niektórych naprawdę są okropne. To co ja tam przechodziłam i jeszcze będę przechodziła to naprawdę nie wiele.
Naprawdę nie żałuję, że tam chodzę. Można się wygadać, wysłuchać i zawrzeć nowe, nietuzinkowe znajomości. Jeżeli to czytacie to Was pozdrawiam :*


Wracając do zakupów. Chłopców w pewnym wieku to naprawdę trzeba albo przekonać do zakupów albo nie wiem co zrobić. W sklepach internetowych według takiego młodego pancia nic ma. Zabierzesz do galerii to ciągnie ku pewnemu gastronomicznemu punktowi z wielkim M w nazwie :)
Po zaspokojeniu swojego apetytu jeden z drugim łaskawie pójdą do punktu sprzedaży obuwia bądź odzieży. Najzwyczajniej instynkt samozachowawczy. Najpierw zjeść potem na łowy.
I co tutaj? No nic nie ma. Znowu. Już zaczyna Cię brać ciemna strona mocy. Bierzesz szesnaście głębokich wdechów i wyprowadzasz do innego sklepu. Tutaj podajesz synkom swym np. buty, które Ci się podobają i o dziwo mogą być. No mogą być!!! Serioooooo?!
Potem idziesz szukać kurtek. Tu już raczej górę bierze budżet. Zwykle jest kompromis.
A teraz zakupy dla matki. Strach, rozżalenie w oczach, ból nóg, którego jeszcze nie ma prawa być.
Osobiście przetestuję wysłanie ich samych na seans do kina. Będą sobie umilali czas a ja sama, samiuteńka pognam poprzez półki do krainy rozkoszy zwanej zakupy madkowe. No bo madka to królowa przecen. Swoim dziecięciom bombelkowym kupi adidasa a sobie znajdzie dziesięć razy taniej. No nie mówcie, że tak nie jest.
Potem grzecznie, z naręczem złowionych trofeów podejdę po dzieci swe a potem po fakturkę za kino.
Po PKP mi zwróci połowę. Taaaaka dobra firma ;).

Tak może to marudnie trochę wyszło ale mnie to czeka jak wrócę z L4 gdyż dopadło mnie jesienne przeziębienie dość mocno kilka dni temu. Teraz to już zaczynam żyć.

A na znane portale sprzedażowe i tak często zaglądam. Bo można trafić naprawdę fajne perełki i to za niewielkie pieniądze. Albo paki z ubraniami. Oczywiście ostatnio mnie ktoś przelicytował :/

Kończę i pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Nie cierpię zakupów z dziećmi! Z tego powodu najczęściej kupuję przez Internet. Powodzenia w walce z systemem! Przerażające jest to, co piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, zakupy z dziećmi to wyzwanie. I to w każdym wieku.... Zdrówka życzę!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń