środa, 8 kwietnia 2020

  Kiedy na coś cierpliwie czekałaś to zwykle to dostaniesz.
Może powoli przestajesz wierzyć, że będziesz to mieć.
Ten początek jest taki prosty.
Nigdy nie przypuszczałaś, że Tobie zdarzy się coś o czym będziesz myślała przed snem.
Zamykała oczy i się zwyczajnie uśmiechała do własnych myśli.


  A teraz?

 Teraz opowiadasz mi, że
 kiedy zasypiasz to w tych snach znajdujesz ukojenie.
  Kiedyś myślałaś, że to o czym piszę będzie jakimś szaleństwem, euforią nie do opisania a tutaj...tutaj jest ten błogi spokój.
Jakaś taka pewność, że więcej nie będziesz musiała się bać.
Taka myśl, że nawet kiedy się przewrócisz to Cię podniosą ukochane ręce.
  Kiedy spotykasz drugą połowę serca to choćbyś nawet bardzo chciała przejść obojętnie to tego nie zrobisz.
Bo Cię zdradzi najpierw zapach.
 Poznasz go wszędzie.
Obejrzysz się za nim, będziesz szukała, nawet z zamkniętymi oczami będziesz wiedziała, że to ten.
A kiedy będzie na Ciebie patrzył będziesz pochłaniała całą duszą ten wzrok.
Kiedy będzie Cię dotykał zobaczysz co to znaczy przyjemność.
Nawet muśnięcie palcami, niechcący będziesz pamiętała do kolejnego i kolejnego razu.
I zobaczysz, że będziesz uśmiechnięta i wszyscy poznają bo zaczniesz zarażać szczęściem.
I wreszcie powiesz, że to co mówiłaś kiedyś to była bzdura.
  Opowiadasz mi, że to chyba miłość.
I taka spokojna, przepiękna.
Nawet gdyby była tylko na chwilę.
Przycupnęła obok Ciebie, przytuliła i odeszła dalej to będziesz wiedziała, że istnieje.

  Pamiętasz?

 Kiedyś przysięgałaś, że nie istnieje.
Patrzyłaś na mnie ze łzami i rozmazanymi oczyma.
  Teraz. Przez chwilę Cię nie poznałam.
Spotkałam Cię przypadkiem i zobaczyłam blask w Twoich oczach.